W ostatnich latach obserwujemy dynamiczny wzrost popularności sprzedaży online, szczególnie w segmencie rzeczy używanych. Pomieszczenia nasze, od domów po garaże, wypełnione są przecież rzeczami, który nie używamy. Wielu z nas decyduje się je sprzedać za pośrednictwem platform e-commerce. Ten trend jednak przyciąga uwagę organów państwowych, co skutkuje wprowadzeniem nowych regulacji. Od 2024 roku platformy umożliwiające aukcje online rzeczy używanych znajdą się przed nowym wyzwaniem: zbieraniem i przekazywaniem danych o sprzedających towary i usługi do urzędów skarbowych. Zmiany te potencjalnie wpłyną na działalność blisko 17 milionów Polaków, aktywnie korzystających z możliwości cyfrowego handlu.
Fiskus vs. sprzedaż online
Jednym z największych wyzwań, z jakimi boryka się prawo podatkowe w kontekście rosnącej popularności sprzedaży online, jest trudność w identyfikacji osób, które pod pozorem sprzedaży osobistych rzeczy używanych, faktycznie prowadzą regularną działalność gospodarczą bez odpowiedniej rejestracji. Ta szara strefa e-commerce staje się obszarem, gdzie granice pomiędzy prywatną sprzedażą a działalnością gospodarczą są często celowo zacierały, utrudniając organom podatkowym efektywne wykrywanie i egzekwowanie zobowiązań podatkowych. Problem ten nie tylko podważa uczciwość systemu podatkowego, ale również stwarza nierówne warunki dla zarejestrowanych przedsiębiorców, którzy ponoszą pełnię obowiązków podatkowych. Walka z tego typu nieprawidłowościami wymaga nie tylko precyzyjnie skonstruowanych przepisów, ale również nowoczesnych narzędzi analitycznych, które umożliwią skuteczniejsze monitorowanie rynku e-commerce.
Kto będzie musiał dostosować się do nowych przepisów?
Rządowe regulacje skupiają się na transparentności transakcji dokonywanych przez Internet. Każdy sprzedawca, generujący przychody za pośrednictwem platform e-commerce, znajdzie się w kręgu zainteresowania nowych przepisów. To oznacza, że zarówno osoby fizyczne, jak i przedsiębiorcy wykorzystujący te kanały do sprzedaży używanych przedmiotów, muszą przygotować się na nowe wymogi. Platformy, z kolei, będą miały za zadanie rejestrowanie i raportowanie kwot transakcji dokonywanych przez sprzedawców, co ma umożliwić organom skarbowym efektywne monitorowanie i egzekwowanie należności podatkowych.
Nowe regulacje obejmują także usługodawców
Zakres wprowadzanych zmian jest szeroki i nie ogranicza się tylko do sprzedaży fizycznych przedmiotów. Dotyczy również szerokiej gamy usług świadczonych drogą elektroniczną – od krótkoterminowego najmu nieruchomości, przez oferty kosmetyczne i hydrauliczne, aż po usługi transportowe. Próg, który wyznacza konieczność rejestracji i raportowania, to przychody przekraczające 2 tys. euro rocznie lub realizacja ponad trzydziestu transakcji. To kryterium ma na celu oddzielenie drobnych sprzedawców od tych, których działalność osiąga większą skalę.
Konsekwencje omijania nowych obowiązków
Nieprzestrzeganie nowych przepisów wiąże się z ryzykiem poważnych konsekwencji. Osoby, które dotychczas unikały rejestracji swojej działalności gospodarczej oraz opłacania podatków, mogą zostać obciążone zaległymi podatkami, odsetkami, a także składkami ZUS wraz z odsetkami za opóźnienie. W skrajnych przypadkach, za umyślne unikanie obowiązków podatkowych, grozić może nawet grzywna do 5 tys. złotych lub kara ograniczenia wolności. Takie sankcje mają na celu nie tylko ukaranie, ale również przeciwdziałanie przyszłym próbom omijania prawa.
Era nowych regulacji
Wprowadzenie nowych przepisów podatkowych sygnalizuje zmierzch epoki swobodnej sprzedaży i świadczenia usług przez internet bez należytej kontroli fiskalnej. Zmiany te nakładają na sprzedawców i usługodawców obowiązki, które mają na celu zapewnienie uczciwości i przejrzystości rynku e-commerce w Polsce. Dla wielu uczestników tego rynku oznacza to konieczność dostosowania swoich praktyk biznesowych do nowych realiów prawnych, co może wymagać dokładniejszego monitorowania własnej aktywności online i regularnego raportowania.
Materiał zewnętrzny